Do krainy Kruków zapraszam

Gniewomir

* Uśmiechnął się unosząc kielich w kierunku Crade'a. * Widzisz panie... świat ten obrzydliwym mi się zdaje jeśli bólu przebywania w nim trunek nie łagodzi. Tedy by o zdradzie i głupocie zapomnieć, we krwi i winie swe smutki topię. Przekuwając złość na radość i rozpasanie.

Estraven

Ach... Witaj piękna Vendetto... *Rzekł, spoglądając w jej stronę...* Zapraszam do stołu... *Dodał, wskazując wolne krzesło...* Już za chwilę chochliki Ci posłużą... *Klasnął w ręce i już po chwili kolejny puchar z winem stanął na stole...*

Calanthea

*Uśmiechneła się do Kruka i Crade'a.*
- A wy jak zwykle mi schlebiacie... Kiedyś popadnę przez was w samouwielbienie...
*Zaśmiała się i spojrzała na icnnych gości. Kiwnęła głową w geście powitania i schwyciła kielich z winem. Uniosła go do ust.*

Crade

[i]spojrzał na Cale
- My poprostu mówimy to co widzimy... najdroższa...
upił odrobinę ze swego kielich
- Co za ciękusz....
skrzywił sie i wybiegł z sali krzycząc
- Zaraz wróce... hahahaha...[/i]

Gniewomir

- Urk hakau seczech! * Rzekł nieco znudzony Gniewomir, wtem za jego plecami owalny portal się ukazał. kilkanaście centymetrów nad ziemią levitując. Lekki zapaszek siarki się z niego dobywał. Chwilke później głowa rogata, kostropata i ze wszech miar obrzydliwa się z niego wychyliła słowa następujace wyrzekając... *
- Co podać?
- Po kieliszku Snergówki dla wszystkich, może być z limoką i lodem. Ja płacę... * Odpowiedział Gniewomir rzucając sakiewkę w kierunku portalu. Piekielny stwór chwycił ją szyko i zniknął. *

Crade

po paru chwilach wrócił z giermkiem a każdy z nich toczył przed sobą taczkę... Crade podjechał swoją taczką pełną butelek swojej produkcji wody ognistej a wszystko to było zmorżone w lodzie natomiast giermek postawiłswoją taczke z boku a pełnabyła ona różnokolorowych kulek z lontami... Crade wpierw wyciagnąłzmrożoną wódeczkę na stół mówiąc...
- Nie pijcie tego cienkusza... tu macie prawdziwą ambrozję
to mówiąc rzucił jedną butelkę Gniewomirowi
- Pierwsza dla samkosza
roześmiał się

Calanthea

*Uniosła brew słysząc owo "najdroższa", lecz nie skomentowała. Przelotnym spojrzeniem obdarzyła Anielicę, kiwnęła jej głową na powitanie. I z ciekawością zaczęła przyglądać się innym gościom z tajemniczym uśmieszkiem.*

Estraven

*Spojrzał na taczki i zaśmiał się głośno...* Chcesz, żeby wszyscy nam tu padli za chwilę? *Spytał rozbawiony...* Przecież to piekielny trunek jest... Powalić i słonia może...

Tenshi

"Westchnęła i ułożyła głowę na dłoniach. Przymknęła oczy rozłożywszy sie tak na stole. Wyszeptała coś do siebie."

Deaca

I to mówi ten co ja jak wodę pije. *Prychła.*

Gniewomir

* Gniewomir chwycił flaszkę wyćwiczonym ruchem, niczym wój prawdziwy kielichem się nie kłopotał. Odbił otworzył i łyk zażył za lekką ją przekąske uznając. Wtem z portalu paskuda piekielna znów się wynurzyła tacę na stole kładąc. Gdy monety odliczać zaczeła Gniewomir rzekł... *
- Reszty nie trzeba... Urk hakau seczech! * Połowa diabelskiej persony obcięta zamykającym się portalem na posadzkę upadła.

Crade

*spojrzał na Estraven'a z uśmiechem*
- I mam też coś dla Ciebie...
*z dna drugieg taczki wyciągnął dość sporą faję wodną i postawiwszy ja na stole wyjął zza pazuchy wielki pęczek stafu*
- PRosze to prezent pożegnalny...

Calanthea

Ja nie padę.*Parsknęła śmiechem. I ze spokojem przyglądała się poczynaniom mężczyzn.*

Estraven

Ach... Jak miło z Twojej strony... *Rzekł, nabijając ile się da i odpalając... Po chwili kaszlnął parę razy i rzekł...* Wody...

Gniewomir

* Z zainteresowaniem przyjrzał się wynalazkowi który Crade postawił na stole. Chwycił kieliszek Snergówki z przez diabła przyniesionej tacy i łyknął całość w przełyku umieszczając. Twarz jego głęokiej purpurowej barwy nabrała a oczy w słup staneły. *
- Krz...ugh...pka. * Rzekł pominutach kilku do siebie dochodząc. Gestem pozostałym gościom tacę wskazał i dodał. *
- Częstujcie się szlachetni Panowie, jakoż i Panie zapraszam. Acz uprzedzić muszę że Snergówka trunek specjalny i krzepki wyjątkowo.